Recenzja kompletu od Esme for dog.





Na początku kwietnia trafił do nas komplecik (obroża i smycz) od Esme. Przez długi czas testowałyśmy zatrzask i smycz miejską we wzorze Tropix ale krótko po tym okazało się, że na warsztat weźmiemy też wzór Galaxy, smycz przepinaną, obrożę i guardy. 




Tak więc przychodzę tu dzisiaj z recenzją naprawdę wielu akcesoriów od Esme :)  Szczerze mówiąc urzekły mnie wzorki, a szczególnie Tropix (jestem ogromną fanką fioletów) ale od samego początku miałam zapaloną lampkę z tyłu głowy, bo przecież firma dopiero pojawiła się na rynku i nie miałam zielonego pojęcia czego mogę się spodziewać.



 Po prawie sześciu miesiącach katowaniach (niestety akcesoria nie miały z nami łatwo) mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że było warto. Znalazła się u nas taśma zarówno w szerokości 2,5 cm jak i 3 cm. Obie przy 18 kilowym psie sprawdziły się idealnie. Sama taśma jest bardzo miękka, w przeciętnej grubości, nie przeciera się praktycznie w ogóle, bałam się, że przy pociągnięciu mogę zaliczyć rozciętą rękę ale i tu spotkało mnie miłe zaskoczenie. 



Wszystkie metalowe elementy są bardzo solidne, przy szerokości 3 cm karabińczyki są dość spore co na początku było dla mnie trochę kłopotliwe bo przyzwyczaiłam się do mniejszych ale z radością stwierdzam, że jednak są o wiele wygodniejsze w obsłudze i tylko trochę cięższe niż przy 2,5 cm.

          



Same klamry/zatrzaski w obrożach i szelkach zostały wykonane z czarnego plastiku, widać na nich sporadyczne rysy. Na każdy możliwy sposób próbowałam wystawić je na próbę i stwierdzam, że naprawdę są mega wytrzymałe i ze spokojem zapinam w nie Mile (a każdy kto nas zna i trzymał Milkę na smyczy potwierdzi, że bliżej jej do ciągnika niż do psa). Martwiłam się bardzo o szwy (parę naszych ostatnich spacerówek straciło tak życie), ale i na tym polu Esme nie pozostało gorsze, trzymają się świetnie, nitki nie przecierają się, wszystko wygląda bardzo estetycznie.




 Byłam zaskoczona tym, że guardy rzadko się przekręcają, przez większą część spaceru ładnie trzymają się na miejscu. Milce nie udało się z nich jeszcze wydostać co często robi przy innych szelkach. Obroża nie wyciera sierści, nie zauważyłam też żeby sama się rozregulowała zarówno przy szerokości 2,5 cm jak i 3 cm. 




Komplet idealnie sprawdził się przy bieganiu i rowerze, nie sprawia dyskomfortu. Mogę potwierdzić, że nadaje się nad wodę, bardzo szybko schnie, karabińczyki nie zacinają się przez piasek tak często jak przy innych naszych smyczach. Taśma chłonie wodę ale nie uważam żeby stawała się przez to zbyt ciężka. Byłam ciekawa jak Esme poradzi sobie z brudem więc komplety zaliczyły chrzty bojowe w lesie i ulubionych sadzawkach, błoto przylepia się ale po wyschnięciu łatwo odpada. Galaxy z racji tego, że jest jaśniejszym wzorem radzi sobie trochę gorzej ale w czasie testów byłam zmuszona prać rzeczy tylko 2 razy co naprawdę przy naszych spacerach jest dobrym wynikiem.

(Fot. Patrycja Kania)

 Podczas większych aktywności i na treningach sprawuje się bardzo dobrze, nie zdarzyło się, żeby klamra się odpięła albo karabińczyk puścił. Wzory są tak intensywne jak na zdjęciach i w czasie użytkowania nie tracą na kolorze. 

(Fot. Sylwia Drabik)

Sam kontakt z Esme jest natychmiastowy i bardzo przyjemny. W czasie testów mogłam liczyć na pomoc i radę w każdej sprawie. Wykończenia są okej, nie zachwyciły mnie ani nie rozczarowały, powiedziałabym, że są po prostu standardowe. Na naszych kompletach nie ma loga Esme. Marka bardzo intensywnie się rozrasta, ma naprawdę fajne wzory, ceny są raczej przeciętne i porównywalne do np. Hauever czy Dog's Profit.



 Esme ma swoją stronę internetową (link), Facebooka (link) i Instagrama gdzie można śledzić nowości, które regularnie wprowadzane są do sklepu. Myślę, że warto pochylić się nad tą marką dłużej bo jak dla mnie jest to producent naprawdę wszechstronnych akcesoriów, które są warte swojej ceny.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja szelek JULIUS K9

Recenzja obroży od Hauever